Przez dwa dni – od 22 do 23 sierpnia – Nowe Wrońska koło Płońska były światową stolicą koni arabskich. Stało się tak dzięki zorganizowanemu w tym pięknym miejscu Międzynarodowemu Pokazowi Koni Arabskich Czystej Krwi. Była to pierwsza tej rangi impreza w stadninie, która istnieje od 2008 roku. Organizatorem Festiwalu była Polska AKF, czyli polski oddział saudyjskiej stadniny Al Khalediah, która organizuje wielki międzynarodowy festiwal koni pod Rijadem – PSAIAHF.
Hubert Kulesza, dyrektor generalny Polska AKF, na- wiązując do powstania po- mysłu organizacji Pokazu Koni Arabskich powiedział:
„Chcielibyśmy wyjść naprzeciw oczekiwaniom polskich i europejskich hodowców i już pod- czas pierwszej edycji zaproponować pokaz na wysokim poziomie, który przyciągnie jak naj- więcej uczestników”. Od początku planowano atrakcyjne nagrody rzeczowe, a nawet – jak podkreślił H. Kulesza – „bardzo atrakcyjne”, a sama organizacja Festiwalu była, według niego, „hołdem polskiej tradycji hodowlanej koni arabskich. Nasz kraj powinien być oczy- wistym miejscem spotkań hodowców europejskich, a może i z całego świata. Pragniemy, by mieli powody, by częściej tu przyjeżdżać i po- dziwiać nasz kraj. Chcielibyśmy jak najlepiej promować Polskę, a konie arabskie są jednym z jej symboli”.
Polska miała być miejscem spotkań europej- skich hodowców i ten punkt został zrealizowa- ny. Dopisały konie, bo zanotowano 106 kon- kursowych zgłoszeń, a fizycznie było obecnych 95 koni z polskich i europejskich hodowli, z USA i Bliskiego Wschodu. Wśród koni nie brakowało znakomitych rumaków. Za najlepszego konia pokazu – Best In Show – uznano gniadego Moriona ze stadniny w Michałowie. Morion (Kahil Al Shaqab – Mesalina/Ekstern), zakoń- czył rywalizację z dwiema (notami) „20” za typ i kolejną za głowę z szyją. Wysoka nota końcowa 93,83 następnego dnia przełożyła się właśnie na złoty medal i kluczyki do Mercedesa.
To, że pokazowi towarzyszyły wielkie emocje, to w dużej mierze zasługa puli nagród, która przekroczyła 600 tys. złotych. Na hodowców koni walczących o tytuły czempionów czekały cztery Mercedesy. Wszystkie trafiły do kiero- wanej przez Jerzego Białoboka SK Michałów dzięki nagrodom dla: Moriona (klasa ogierów młodszych), Pustyni Kahila (klacze młodsze), Wildy (klacze starsze), Equatora (ogiery starsze). Wszystkie punkty, które wymienił dyrektor Kule- sza w ogłoszonym programie pokazu, zostały więc zrealizowane. Trzeba podkreślić, że SK Michałów przywiozła do Nowych Wrońsk prosto z Pokazu Narodowego w Janowie Podlaskim najlepsza staw- kę koni, na czele z Narodowymi Czempionami. I okazało się, że ta reprezentacja jest nie do pobicia. Tak na marginesie, to michałowska stadnina od lat wykonuje perfekcyjną robotę, co widać po cenach sprzedawanych koni jej hodowli.
Jak zwykle najbardziej interesujące są dane statystyczne do- tyczące laureatów. Tak więc siedem medali trafiło do Michałowa (plus nagroda Best in Show dla Moriona, który pokonał w tej ostatecznej rywalizacji starsze i bardziej doświadczone konie – Wildę i Equatora), trzy pojechały za granicę, a dwa zostały u polskich właścicieli prywatnych (brązowy medalista ogierów młodszych Gajman PS zarejestrowany jest jako własność polska).
A teraz jeszcze słowo o organizacji – absolutnie perfekcyjna i dopracowana w szczegółach. Pokazy końskie lubią luksus. Dlatego organizatorzy zastosowali wygodne ciągi komunika- cyjne, sprzyjające integracji obu sektorów: dla wystawców i publiczności, znakomitą kuchnię, obszerny namiot VIP, elegancko wyposażony i z dbałością o komfort dla widzów.
Do programu Festiwalu włączono Dzień Zjednoczonych Emi- ratów Arabskich na służewieckim Torze Wyścigów Konnych z niedzielną gonitwą o Puchar Al Khalediah Poland na dy- stansie 1600 m, z pulą nagród wynoszącą 52 500 zł. Po emo- cjonującym finiszu wyścig wygrał Aziz (Nougatin – Aaran po Borysław), hod./wł. Zbigniewa Górskiego, trenowany przez Małgorzatę Łojek, pod dżokejem Martinem Srnecem. Pierwszy European Arabian Horse Festival należy bez wąt- pienia zaliczyć do udanych i miłośnikom, pasjonatom koni życzyć następnych. To w końcu promocja nie tylko arabskich koni, ale też Polski na arenie międzynarodowej. Rzadko, a bywałem na wielu tego typu imprezach, udało się organiza- torom, hodowcom koni, słowem wszystkim stworzyć imprezę na światowym poziomie. I tak trzymać.
Andrzej Mroziński